Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Z Florencyi from Biesiada Literacka Y 1878 No 121 page 258 part 1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Z FLORENCYI,
od
J. I. KRASZEWSKIEGO.
Zbiory starożytności i dzieł sztuki we Florencyi. — Ich mnogość. — Wędrówki po nich. — Galerya obrazów pani Pfanhauserowéj. — Obraz po J. U. Niemcewiczu. — Stroje polskie XVI i XVII w. — Inne obrazy zbioru i ich ceny. — Tłumaczenie francuskie Maryi Malczewskiego, Dum Bohdana Zaleskiego i Zamku Kaniowskiego S. Goszczyńskiego. — Poezye Szumowicza. — Nowi poeci i ich zadanie. — Nowe opowiadania historyczne Dr. Antoniego J. — Z historyi Podola. — Porwanie króla. — Rzewuski i Wójcicki. — Strawiński. — Ksawery Dąbrowski. — Michał Ogiński. — Pamiętniki z XVIII w. – Z teki wiejskiego szlachcica. — Aforyzmy. — Sonety różnokolorowe. — Siostra mojej żony, autora Kłopotów Starego Komendanta. — Humor i prawda. — Heroina. — Wiosna we Florencyi.

Nie wiem czy istnieje jaka statystyka dozwalająca ocenić jak wiele składów, składzików, magazynów, kątków, sklepików i loszków zajmują we Florencyi antykwarsko-artystyczne zbiory najrozmaitszych rupieci. Na każdéj ulicy, w każdym zaułku, w najciaśniejszém ciemném sklepioném przejściu, spotyka się z wywieszonym jakimś wyblakłym obrazem, zżółkłym sztychem, rozbitą majoliką lub złomkiem bronzu. Szczątki starożytności najbiedniejsze jeżdżą nawet na wózkach przekupniów, a nie można zaręczyć czy oko znawcy, wśród tego łomu i śmiecia nie znajdzie coś zajmującego. Francuzka jakaś ma rodzaj podobnego sklepiku pod ścianą w Uffizi. Antykwarstwo łączy się tu z wszelkiego innego rodzaju handlami, znawcy i nieznawcy wystawują przy wszelkich produktach i rzeźby i obrazy. Ile tu tego jest, strach pomyśleć! Prawda że w liczbie olbrzymiéj tych okazów sztuki, znaczniejsza część nie ma prawie żadnéj wartości, prawda że mnóstwo jest rzeczy mniéj więcéj zręcznie popodrabianych na wzór stary, porestaurowanych, jednakże, powtarzam, prawdziwy znawca, któryby sobie zadał pracę poszukiwania, może mieć nadzieję natrafienia nawet na arcydzieło. I to się trafiało.
Jedną z najciekawszych wędrówek po Florencyi jest obchodzenie i przepatrywanie tych niezliczonych bric-à-brac, z których przeglądu wiele się nauczyć można. Byzantyjskie i trzynastego wieku ołtarzyki, tryptyki, madonny na pół barbarzyńskie, dziecinne, są w liczbie przeważającéj. Wszyst-