Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Z Florencyi from Biesiada Literacka Y 1878 No 119 page 230 part 4.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

płynąć miała widmem ideału. Inne freski, jak ów Giottowski Dante w Bargello, są ledwie cieniem tego czém były. Płakać się chce, patrząc na ten zgon powolny świadków epok odległych, kwiatów żywota duchownego i artystycznego. Któż wie jak długo w celach malowanych błogosławioną ręką Fra Angeliko, wytrwają te pobożne obrazy, z których każdy zdaje się być modlitwą?
Fresk, ten sposób malowania, który zrastając się z muru powłoką, zdaje się być wiecznym — niestety, umiera jak wszystko na ziemi. Jeżeli nie opadnie z tynkiem, zmienia się w jakąś skorupę, którą powietrze zwolna chemicznie roztwarza, odbarwia i zabija...
Wszystko jest śmiertelném, nawet to co nieśmiertelna dłoń mistrzów malowała...
Tandeta artystyczna zato nigdy nie umiera, widzimy ją taką samą w Pompei, jak w żywéj Florencyi. Straszna rzecz ile ztąd obrzydliwych komunałów z marmuru, mozaiki, drzewa i kruszcu wychodzi w świat pod pozorem i imieniem dzieł artystycznych!! Sklep koło sklepu, w każdym pełno błyszczących śmieci dla forestyerów. Ktoś to kupuje, wiezie, stawi sobie na wiekuistą pamiątkę i bywa pewien, że nabył dzieło sztuki. Pochodzenie florenckie, genealogia z nad Lung’ Arno, osłania lichotę wyrobu — ale z czegóżby żyli mozaiści i uczniowie szkoły sztuk pięknych, gdyby na świecie dobry smak i znawstwo rzeczywiste było rozpowszechnione??