Strona:PL JI Kraszewski Z Florencyi from Biesiada Literacka Y 1878 No 114 page 151 part 1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Z FLORENCYI,
OD
J. I. KRASZEWSKIEGO.
Zima nad Arno. — Włochy zmarzłe. — Tramontana. — Florencya i cudzoziemcy. — Artyści. — Studya. — Mnogość arcydzieł sztuki. — Cenacole. — Rzeźby i freski. — Dawne i nowe czasy. — Rieger rzeźbiarz z Warszawy. — Lenartowicz i niektóre jego prace rzeźbiarskie. — Olga — Antoni Zaleski. — Klemens Rodziewicz. — Kolonia polska. — Fotograf Strzembosz. — Polacy zwłoszczeni. — S. Kazimierz Carlo Dolce. — Miniatura Stefana Batorego w Uffizi. — Monografia pocałunku P. Zygmunta Librowicza. — Pocałunek w Polsce. — Tom opowiadań Dr. J. — Gramatyka większa A. Małeckiego. — Kodeks listów z XV w. — Listy Długosza. — Korespondencye Jana Śniadeckiego. — Listy ministra Brühla do córki hr. Mniszchowéj. — Brühl.— Nowe pismo peryodyczne Łowiec. — Słowo o łowiectwie i o szpargałach starych.

Na to potrzeba było prawdziwie literackiego szczęścia, żeby wyruszywszy z zimnego zakątka nad Elbą dla rozgrzania się na włoskiém słońcu, trafić nad Arno w tak wyjątkowéj chwili, jakiéj tu od lat dziesięciu nie pamiętają ludzie, na mroźną tramontanę, któréj zmianę obiecują codzień, a która co rana zdaje się ostrzejszą!
Z Neapolu piszą o spadłym tam śniegu, a we Florencyi, chociaż widzimy go tylko w górach otaczających, jest tak przeraźliwie zimno, iż wydziwić się nie można zielonym drzewom, które stoją w swych letnich sukienkach, uśmiechając się wiosny nadzieją! W ulicach zato biedny ludek wygrzewa się na słońcu i nie wychodzi bez maleńkich brasero w rękach, w których trochę żarzących węgli pokrywa warstwa siwego popiołu. Tysiące takich glinianych garnuszeczków nie bez wdzięku wylepionych, sprzedaje się po kramikach; chodzą z niemi, grzeją się przy nich biedni zmarzli, to ręce, to nogi odżywiając. W galeryach wystygłych wszyscy stróże noszą z sobą brasery, po sklepach stoją w kątkach, w restauracyach podają je gościom na żądanie razem z obiadem.
Tymczasem gdy nad Arno (Lung’ Arno) zaświeci słońce a wiatr ustanie, wyjątkowo robi się na chwilę upał, gdy w bocznych uliczkach jest przeraźliwe zimno. A że domy i mieszkania słabo są opatrzone przeciw chłodom i większa część mieszkań pieców ani nawet kominków nie ma, możecie