Strona:PL JI Kraszewski Wieki katakombowe odczyt3 part33.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wspomnieliśmy już o szpitalach. Wyraźne słowa Chrystusa nakazywały chrześcijanom jak najtroskliwszą nad ubogiemi pieczę, Chrystus sam porównał się do jednego z nędzarzy, i wyrzekł: że co im daném będzie, jakoby jemu daném było. Kościół téż zajmował się zawsze ze szczególną pieczołowitością ubogiemi. Osobna instytucya w łonie społeczności téj czynna, nieutsannie czuwała nad zapomożeniem nędzy. Dyakonowie nad mężczyznami, Dyakonessy nad kobietami, mieli powierzoną opiekę nad kalekami i choremi.
Codziennie Dyakonowie i Dyakonessy szli szukając tych, którzyby pomocy potrzebować mogli, i zawiadamiali o nich biskupa, który w towarzystwie kapłana, udawał się potém sam, odwiedzając nędzarzy i chorych.
To miłosierdzie niewyczerpane, było istotném bogactwem Kościoła. W trzecim wieku dyakon Wawrzyniec Św., którego prefekt zmuszał aby mu odkrył skarby, jakie miały być u niego złożone, pokazał przed kościołem tłum starców zgrzybiałych, ślepych, niemych, kaleków, trędowatych, sierot i wdów z całego zebranych miasta. „Oto są, rzekł, skarby nasze.”
W czasie prześladowań, gdy się ukrywać musiano z miłosierdziem nawet, Dyakonowie odwiedzali ubogich po mieszkaniach. Późniéj za Konstantyna już, można było zakładać szpitale, rosocomia. Obowiązkiem było biskupów budować je i zarządzać niemi: stawiano je w pobliżu ich mieszkań, i zwyczaj ten przetrwał aż do średnich wieków. Szpitale te inaczéj, a daleko miléj dla biednych, niż dzisiejsze urządzonemi były; wiemy o tém z Prokopa, iż nie budowano jednego gmachu, w którymby się cisnęli po celach ubodzy, ale stawiano dla nich pojedyncze domki i chatki, w których mieszkali. Budowano liczbę tych domków taką, jaka dla biednych była potrzebną. Szpitale wyglądały jak małe mieściny. Takie pod Cezareą wzniósł Ś. Bazyli, a Ś. Jan Złotousty w Konstantynopolu. Przy tych osadach ubogich, zwykle mieścili się lekarze.