Strona:PL JI Kraszewski Listy ze Szwecyi from Kłosy Y 1874 No 482 page 199 part 2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Po południu rozprawy były swobodne, mówiono o dolmenach, o studyach nad czaszkami, o pomnikach w Norwegii i ich geograficznym rozkładzie, Capellini wrócił do bolońskiego bursztynu, Cazalie de Forduce do bursztynu we Francyi i we Włoszech, Chantre wspomniał o nim w wykopalisku des Hautes-Alpes (Trésor de Realon) Engelhardt o bursztynie w Danii, Oppert o etymologii nazwy bursztynu, o Fenicyanach i ich handlu, Dirks o bursztynie w Hollandyi i t. p. Wszystkie te bursztynowe studya dowiodły tylko, że o bursztynie w ogóle nic pewnego nie wiemy, chociaż o nim tomy napisano. To co u nas Rzączyński, Tylkowski i Hartknoch o nim zebrali, tego zdaje się, nikt tu ani czytał, ani spożytkował. Rzecz jednak nie do pogardzenia dla monografii bursztynu. Wzmiankowano o dolmenach jeszcze i p. Gratama ofiarował fotografie dolmenów nad Drenthą (Niderlandy). Zabawnym epizodem był rysunek, który prof. Schaffhausen przedstawił kongresowi, zrobiony przez artystę na podstawie staréj czaszki, któréj fizyognomię malarz wyrestaurował. Wystawiał on coś poczwarnego, Dr. Virchow oświadczył, że czaszka wyjątkowa mogła być tylko głową idyotki — Kretynki — a nie typem plemienia.
Dnia 11 sierpnia nastąpiła dla wytchnienia, wycieczka do staréj Upsali i do Nowéj. Stara, jest dziś małą osadą, z kościołkiem przedwiecznym, około którego wznoszą się olbrzymie trzy mogiły, nakształt Krakusa i Wandy. Jeden z tych kopców rozkopano i mieliśmy oglądać tu szczątki bajecznych zgliszcz prastarych królów Szwecyi. W istocie znaleziono tu kości spalone, ślady bronzu i żelaza, skorupy naczyń i t. p. Stosunkowo nie było to tak nadzwyczaj starożytném. Kościołek z r. 1156, na gruzach świątyni Azów wzniesiony, mało ma śladów dawnéj budowy, gdyż był kilkakroć restaurowany.
W nowéj Upsali, sławnéj uniwersytetem, czekało przyjęcie kongresu w imieniu miasta i Carolina rediviva. Gdy pociąg przywiózł tu gości, wystąpił z powitaniem naczelnik miasta, a chór akademików zanucił pieśń narodową. Cały zastęp młodzieży odznaczał się czapkami białemi, z czarna obwódką. Z chorągwiami, ze śpiewem, z muzyką prowadzono nas tak od dworca do dosyć oddalonego ogrodu botanicznego, gdzie wspaniałe zastawiono przyjęcie. Tu w pięknéj budowie osłaniającéj go, stoi pomnik Linneusza,