Strona:PL JI Kraszewski Listy z zakątka włoskiego from Biesiada Literacka Y 1886 No 28 page 21 part 2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

lenie w piecu wcale jest przyjemném. Zapomniałem o tém, że rok „wyjątkowym” się zowie, i że oderwana gdzieś z pod bieguna ogromna góra lodowa, płynąc ku nam, ciepło nam kradnie.
Mnie na myśl przychodzą kroniki, w których meterologicznych wyjątkowych lat pełno, mrozu w lecie a ciepła w zimie... Szczęśliwi ludzie trafiają na powietrze ogrzane, gdy go potrzebują, lub chłodne, gdy go ich zdrowie wymaga – a ci co nigdy na żadnéj loteryi życia nie wygrywają, spotykają fenomena przeciwne...
Schinznach jest tak dobrym zakątkiem, iż pewnie z czytelników moich mało kto słyszał jego nazwisko; pomimo to jest od natury hojnie obdarzoną miejscowością (kanton argowijski), która ma źródło siarczane, na trzydzieści kilka stopni ogrzane w łonie ziemi. Godzina niespełna drogi koleją żelazną dzieli je od Zurichu; stowarzyszenie udziałowe ma tu zakład – jedyny tylko, w którym do pół tysiąca osób pomieścić się może pod jednym dachem i znajduje, oprócz bardzo wytwornie urządzonych kąpieli, zaspokojenie wszystkich potrzeb życia. Rozumie się, że do nich liczę czytelnią, obficie zaopatrzoną, zbiór dzienników i muzykę, skromnych rozmiarów ale dobrą. Okolica, o ile ją w czasie deszczem przerwanéj przejażdżki mogłem widzieć, bardzo ładna i obficie ruinami starych zamczysk przyozdobiona. Byle nam tylko słońce światła i ciepła nie skąpiło!
Towarzystwo składa się, jak zwykle u wód tego rodzaju, do których się nie przyjeżdża dla zabawy i roztargnienia, z osób rzeczywiście chorych, a los i przypadek kierują ich doborem. Niewielkie oddalenie od granicy Francyi ma tu podobno prze-