Strona:PL JI Kraszewski Listy z zakątka włoskiego from Biesiada Literacka Y 1886 No 16 page 245 part 2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kańców Tatrów i t. p. Prawo to obywatelstwa świeżo nadane gwarom, które się dawniéj za zepsutą mowę uważały, jest także znamieniem wieku; oznacza bowiem poszanowanie narodowości nie już w świetnych jéj objawach, ale nawet w najskromniejszych.
Zbieranie materyałów do wielkiego słownika, który Akademia umiejętności opracować będzie zmuszoną, wiele już językowych poszukiwań tego rodzaju poznać nam dało w wydawanych jéj rocznikach.
W wielkich kwestyach żywotnych, które zarówno u nas jak w innych krajach rozwiązania oczekują, nie widzimy aby postęp jakiś rzeczywisty gdziekolwiekbądź uczyniono. Przyszłe kolonie, zarówno jako osady wychodźców i jako place handlowe, zaprzątają teraz niemal wszystkie państwa europejskie, obawiające się zarówno przeludnienia jak braku odbytu na owoce swéj pracy. Za przykładem Anglii i Francyi, idą teraz inne państwa, a szczególniéj dla Niemiec, które długo koloniami wcale się zajmować nie chciały, wiele pozostało do czynienia, aby świeżo zrodzonemu podołać zadaniu.
Mnóstwo prac przygotowawczych, do których obfite znalazły się materyały, ukazuje się teraz w tym przedmiocie; wkrótce literatura jego tak się stanie w Niemczech bogatą, jak w innych działach nauki i praktyki życia. My także, którym przed pół wiekiem emigracya i kolonizowanie były pojęciami prawie niezrozumiałemi, bo przywiązanie do ziemi rodzinnéj nikomu marzyć nie dozwalało, aby ją miał dobrowolnie opuszczać, my także liczymy już, niestety, w Ameryce na sta tysięcy tych wydziedziczonych, którzy w pocie czoła uprawiają pustynie. Osady te mają już swoje kościoły, szkoły, a nawet dziennikarstwo, które w ostatnich czasach urosło i coraz przyzwoitszych nabiera kształtów.
Tylko smutna ostateczność do takiego przesiedlenia się zmusić może.
............
Bolesną dla nas wiadomością list przerwać jesteśmy zmuszeni. W chwili gdy to piszemy, sędziwy patryarcha poetów naszych Bohdan Zaleski na śmiertelném łożu żywot kończy... Lekarze zwątpili aby mógł się podźwignąć z niego. Wiadomo, że poeta ociemniał był prawie i musiał się poddać zdjęciu katarakty, która niechybnie by się poszczęściła, gdyby po jéj odbyciu przypadkowe potrącenie zrenicy, nie spowodowało jéj wypłynięcia. Nieszczęście to, jak wszystko co go w życiu spotykało, Zaleski znosił z tym prostoty pełnym heroizmem chrze-