Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Listy z zakątka włoskiego from Biesiada Literacka Y 1886 No 13 page 198 part 2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

leryami, poprzecinane marmurowemi wschodami, zielenią się florą najszczęśliwszych klimatów... Lasy palm, kaskady zielone bananów, mnóstwo odmian dziwacznych kaktusów, niezliczona moc wonnych wijących się roślin, glicyn, bonginvilli, passiflor, najeżone ostremi sztyletami swych liści juki... w oczach niemal cudem rozrastające się balsamiczne eukalyptusy składają się na zachwycające klomby. Pierwszy tu raz przybywając wzrok się co chwila zatrzymuje na zupełnie nieznanych gościach podzwrotnikowych, rosnących z taką swobodą jakby były u siebie w domu. Cały to świat nieznany roztacza się przed zdumioną źrenicą; tak przybrany krajobraz przybiera jakiś wyraz zupełnie nowy, nie chce się wierzyć temu, co oko ogląda. Wszystko to żyje nie osłaniane, nie przykryte, nie pielęgnowane prawie; chce się przed cudem uklęknąć... Wprawdzie co lat kilka padają ofiarami klimatu najpiękniejsze okazy, ale cóż jest wieczném?
Koszta jakich wymagało stworzenie Monte Carlo, z trudnością dałyby się obliczyć. Musiano skały łamać, ziemię nawozić, drogi tworzyć, wodę sprowadzać i z tysiąca najrozmaitszych jednostek składać nigdy niebywałą całość. Na lazurowém tle morza, ta mozaika zieloności coraz odmiennych, liści wycinanych i rzeźbionych z nieskończoną form rozmaitością, kwiatów najfantastyczniejszych rysunków – grupy tych drzew, z których każde ma charakter odmienny, składają się na obraz niezmiernego przepychu i zachwycającego wdzięku.
Dodać należy woń najdziwniejszą tych wszystkich pootwieranych kielichów, datur, heliotropów, pomarańcz i całych pól fiołkami zasianych. Nigdzie tyle kwiatów nie rozkwita i nie więdnieje co tutaj... w styczniu już pachniały konwalie i kwitnęły bzy białe.
Wprawdzie, wyszedłszy poza granice tych sztucznie stworzonych ogrodów rajskich, w gaje oliwne, które całe te góry niegdyś okrywały – natura miejscowa znacznie się wydaje uboższą, ale i ona ma wiele właściwego sobie smętnego wdzięku... Fiołek jest rodem z téj ziemi i na niéj też najcudniéj się rozmnaża; w lasach dziko kwitną hiacynty i narcyzy.
Całe gospodarstwo i dochód ubogich tutejszych posiadłości stanowią oliwki, cytryny i pomarańcze, których kwiat pono więcéj przynosi niż owoce. Oliwkami zasadzone są ogromne przestrzenie a trud około nich wielki i stosunkowo przychód