Strona:PL JI Kraszewski Listy z ustronia from Sobótka Y 1871 No 2 page 24 part 4.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wspomnieliśmy dziennikarstwo nasze, słuszna jest obliczyć jego straty. Zapowiedzianych pism nowych bardzo mało, z dawniejszych wychodzić przestaje Dziennik literacki we Lwowie (los ten przewidzieć było łatwo), zawiesza wydawanie ten poczciwy i pożyteczny Rękodzielnik. Natomiast w Warszawie humorystyczna wylatuje Mucha, we Lwowie Unia, zmienia się na codzienną, Krakowski Włościanin, wychodzić ma co tydzień, na Szlązku w Katowicach, powstaje ludowe pismo: Prawda... Co się dzieje w Poznaniu wy sami lepiéj wiedzieć będziecie, nas tu zapewniają, iż nowy Dziennik polityczny ma się narodzić z wielkiego gniewu na stary, który pono szatą się nową przyoblecze. Dzienników nie mamy za wiele, gniewać się więc nie będziemy, gdy choć najprzeciwniejszych nam przekonań, powstanie nowe pismo. Każde z nich wyrabia sobie koło czytelników z tych żywiołów, które wprzódy nic czytać nie potrzebowały, zyskujemy więc zawsze na rozszerzeniu kręgu żyjących duchowo braci. W Warszawie niegdyś jeden polityczny dziennik miał około trzech tysięcy abonentów, a gdy drugi powstawał, truchlał o nich ze strachu; — stało się wszakże, iż on przy swych trzech pozostał, a drugi się ośmiu niemal dorobił. Jest to może jedynem błogosławieństwem teraźniejszéj wojny, iż znacznie się przyczyniła do pomnożenia liczby czytelników, z których i późniéj część jakaś wierną nawyknieniu pozostanie, à quelque chose malheur est bon... czyli, nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło.

B. Bolesławita.