Strona:PL JI Kraszewski Listy from Świt Y1885 No43 page22 col1 part1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dnim. Ogólne bogactwa wzrosły, stały się widoczniejsze, dotykalne niemal. Dawniéj pałac królewski nie kłuł w oczy biedaków; król był to człowiek, któremu sam Bóg powierzył władzę; kłują ich w oczy błyszczące złotem pałace bankierów, którzy wczoraj jeszcze nie mieli grosza, a od których zależy dziś los setek ludzi. Na widok takich‑to pałaców gotuje się krew pozbawionych chleba tłumów.
Te to szybko powstające fortuny, te bogactwa, szukające w błyszczeniu chwały, rodzą zazdrość i namiętne sofizmaty. Zanadto za dni naszych ubóztwiono złoto, zanadto może usprawiedliwiono środki nabycia tego złota. Ekonomia polityczna bez miłości i bez miłosierdzia zrodziła socyalizm.
Nie sądzę jednak, aby pomimo wszystko, co wre i kipi w tłumie, społeczeństwo było poważnie zagrożoném. Ma ono skuteczne lekarstwa, i chodzi tylko o umiejętne ich zastosowanie.
Niech każdy człowiek posiada cokolwiek: szmatek ziemi, dach, izbę, siermiegę, nadzieję... Własność najmniejsza zadzierzgnie piérwszy węzeł pomiędzy nim a społeczeństwem. A potém niechaj społeczeństwa nie idą na oślep, nie troszcząc się o kierunek swój drogi.
Instytucya, któraby czuwała nad losem robotników, nie byłaby wcale zbyteczną. Zapewne, że źle jest mieszać się nadto w interesa prywatne, ale nie dbać wcale o nie jest — głupio.
Spostrzegam, iż list mój staje się tak smutnym, że trzeba mu nadać zwrot inny. Jak na złość zacząłem od Egipcjan, a Egipcjanie przynoszą nieszczęście.
W Niemczech zajmują się wielce zastosowaniem sztuki do przemysłu, upiększeniem wszystkiego, co służy do codziennego użytku. Od czasu pamiętnego okrzyku trwogi, jaki wydał p. Rouleaux, oskarżając przemysł, iż wszystko chce robić prędko, tanio, a źle — reakcya jest nader widoczną.
Wszystko to, co w handlu nazywa się „l’article de Paris ”, wyrabianém jest teraz w Berli-