Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Listy from Świt Y1884 No6 page92 col2 part1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nych, a niektóre z nich, przy pomocy dowcipnych reporterów, umieją im nadać wcale udatną formę, tak, że czytanie sądowych rozpraw, którym koloryt nadaje język ludowy, wyrażenia dosadne, i t. p. — jest wyśmienitą zabaweczką. Smaczne to, choć po odrobince trucizny zawiera. Ta doza homeopatyczna była-by może nieszkodliwą, gdyby w dzienniku nie powtarzała się tak często, tak nieustannie i nie oswajała organizmu z tém, co na jego rozwinięcie się zdrowe musi w końcu wpływ wywierać.
Książka ani w części nie ma téj siły, jaką dziennikowi nadaje owo saepe cadendo, jakby dla niego wypowiedziane przed wieki. Dziennik ze stolika w salonie przechodzi do przedpokoju, do oficyn, do warsztatu, na ulicę, a bardzo się może zabłąkać i do pokoju dzieci.
Dla tego téż spotykamy tu, w Niemczech, przykłady dwunastoletnich emigrantów, którzy, wyłupiwszy biórko ojcowskie, puszczają się do Ameryki.
W świeżo wydanym doskonałym obrazku Anglii, „John Bull i jego wyspa“ znajdujemy silnie oznaczoną różnicę dziennikarstwa angielskiego od francuzkiego. Autor powiada, że w Anglii każda panienka, nawet niedorosła, może bez obawy wziąć w rękę wszelką gazetę — nie znajdzie w niéj nic takiego, coby się w salonie czytać i położyć nie dało. Nawet Punch i inne satyryczne dzienniki nie pozwalają sobie nic, coby zarumienić mogło. Prasa, gdy jest zmuszoną dawać obszerne, wyczerpujące sprawozdania, nie kładzie nacisku, nie podnosi tych stron drastycznych, które zepsutym podniebieniom smakują, a zdrowe psują.
W Niemczech, z małemi wyjątkami, dzienniki, które największą cieszą się popularnością, winny ją głównie obfitości, ale wcale nie doborowi artykułów. Przyjmują one, bez najmniejszéj krytyki, co im, często interesowane strony, nasyłają, choćby nazajutrz odwoływać i pro-