Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Listy from Świt Y1884 No38 page614 col1 part1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

po Dumasie i innych, zaszczyconych posągami w Paryżu, G. Sand także do Paryża zajdzie.
Odczytałem właśnie powtórnie jéj korespondencyę; ten koniec, taki pogodny, zupełne zaufanie w Bogu, spokój w duszy, który jéj aż do progu mogiły towarzyszy, wszystko to znowu mnie wzruszyło i natchnęło poszanowaniem dla kobiety, która wraz z wiekiem swoim żyła, która odczuwała wszystko co go poruszało, i która umarła, lecz się nie zestarzała.
Zaczęła od tego, że chciała świat do góry nogami przewrócić; skończyła na tém, że się zrezygnowała brać go takim, jakim jest. Jest to także pouczające. Trzeba marzyć o ideale i nie zrzekać się myśli urzeczywistnienia go kiedyś; lecz tylko niadoświadczona młodość chce burzyć wszystko dla ulepszeń radykalnych, a niepewnych. Teorye w ogóle wyrządziły wiele zła ludzkości. Postęp jest w istocie dziełem czasu i zdobywa się stopniowo.
A więc i w tém także, co dotycze reformy świata żeńskiego, potrzeba cierpliwości. Zdobądźcie się na nią, moje panie, i... czytajcie korespondencye G. Sand’a.
Ona także miała zachcenia zmian radykalnych, ubierała się po męzku, paliła cygara i wykreślała z życia „ewig weibliches”. A jednak, kie-