Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Listy from Świt Y1884 No38 page613 col3 part1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Listy J. I. Kraszewskiego.




VIII.
Magdeburg — Listopad.

„Umarli prędko jadą”, mówi słynna niemiecka ballada, którą oddawna powtarzano. Ale dziś i żywi także pędzą na wyścigi i... wypadki zaledwie minione pogrążają się w przedwczesném zapomnieniu. Chciałem powiedziéć słów parę o G. Sand, o jéj posągu i imieniu, o jéj sławie pisarskiéj i schyłku życiu, aż spostrzegam, że są to już wszystko rzeczy bardzo stare...
Prawda, że stare. Ale są rzeczy stare, które pomimo to nie tracą wartości. We mnie, który byłem blizkim świadkiem całego dramatu życia kobiety, tak sławnéj, pomimo że tak spotwarzanéj, we mnie osobiście biografia jéj, okoliczności jéj życia, budzą wyjątkowe zajęcie. Ostatni tom jéj korespondencyi i ostatnie lata życia rehabitowały ją; jéj spuścizna literacka, o którą się zresztą mało troszczyła, jest dziś oceniona lepiéj niż kiedykolwiek. Godzina sprawiedliwości wybiła — nareszcie...
Co ztąd za wniosek wyciągnąć należy? Tę chyba oto niewątpliwą prawdę, że jeśli pisarz ma serce i temperament, jeśli pisząc, powoduje się nie rzemieślniczą rachubą, lecz przekonaniami swemi i natchnieniem chwili, jeśli natura zlała nań dar pięknego języka — będzie trwał, będzie żył.
Po błędach lat młodzieńczych, ile ta biedna, pracowita mrówka wycierpiała w karyerze swéj literackiéj!
Kilkakrotnie osądzono, że talent jéj wyczer-