Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Listy from Świt Y1884 No27 page436 col3 part1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Listy J. I. Kraszewskiego.




VI.
Magdeburg — Wrzesień.

Był czas — my starzy widzieliśmy jeszcze piękne jego resztki — kiedy kobiety dla dodania sobie waloru, dla podobania się mężczyznom, a także dla tego, aby godnie odpowiedziéć nazwie, którą im dawano (płeć słaba), usiłowały okazywać się bezsilnemi całkiem, roztkliwionemi nad miarę — noli me tangere — jakoby dla wielkiéj subtelności swojéj.
Była to epoka omdleń, waporów i trzeźwiących soli.
Dama, jeżdżąca konno, była podówczas fenomenem nie do znalezienia prawie; wymieniano z nazwiska te, które miały odwagę dotknąć się jakiéj broni; żadna téż z pań nie umiała pływać, co zresztą za horror poczytanemby jéj zostało. Wszelkie ćwiczenia fizyczne dotknięte były w kobiecym świecie powszechną banicyą i zupełną wzgardą, jako niegodne istoty idealnéj, która zdawała się wiatrem żyć i ulatywać nad ziemią — zamiast chodzić po niéj.
Publicznie — damy nie jadały wtedy prawie, ludy jadały bardzo mało; modą było miéć cerę bladą i cierpiéć na nerwy. Gust się na tem zasadzał i ton dobry. Tak było czas dosyć długi, a wpływ epoki waporów błąkał się jeszcze długo po zakątkach prowincyi, razem z angiel-