Ta strona została skorygowana.
związku. Przełożony w całéj téj historyi nieporządnie opowiadanéj, połapać się nie mogąc, na przemiany wątpił i upewniał się, iż miał przed sobą obłąkanego. Furyi tylko, zapowiedzianéj mu, nie znalazł — lecz postanowił być ostrożnym.
Łagodnemi słowy starając się pocieszyć chorego i nakłaniając go, ażeby spoczął, zawołał braciszków, rozkazał opatrzéć straszliwie ściśnięte ręce, w które się płótno skręcone wpiło sznurem, — zwolnić więzów, i zaleciwszy modlitwy, ufność w Bogu, — odszedł do swéj celi. Jeden z braci pozostał, czuwając nad nieszczęśliwym.