Strona:PL Józef Potocki-Notatki myśliwskie z Indyi 074.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mało i nadzieje słabe. Innej zato zwierzyny podostatkiem: obiecał mi na jutrzejszy dzień wycieczkę do miejscowości, gdzie zeszłej nocy pantera, wystawionego na przynętę wołu, ubiła i jest możliwość dostania jej.
Roztasowałem się wygodnie w willi pułkownika, doktora zaś i Stefana pomieszczono w ogrodzie pod namiotami. Willę stanowi obszerny i ładny domek, z kamienia zbudowany, dość dziwacznie zzewnątrz wyglądający, bo zdobią go gzymsy i filary starej świątyni indyjskiej.
Wieczór zeszedł szybko na pogadance z państwem Gerard. Pułkownik polował między innemi i w Karpatach węgierskich na jelenie, o których mówi, że po Wapiti są to w rogach najpiękniejsze jelenie na świecie. W Warszawie przesiedział trzy tygodnie jako angielski wysłannik wojskowy podczas wielkich manewrów — tematu do rozmowy zatem dosyć.
5 marca. Raniutko poszedłem sztućce próbować, gwaliorskie bowiem pudła do antylop zachwiały me zaufanie do mych nowych Springerowskich ekspresów. Okazało się jednak, że strzelają celnie, niemniej i grubokalibrowy sztuciec w Kalkucie nabyty.
Pułkownika zastałem już na placu ćwiczeń wojskowych, przyglądającego się ewolucyom swych żołnierzy; piękne i rosłe chłopy, z północnych prowincyj rekrutowane, typem twarzy podobni nieco do Czerkiesów, w mundurach z szarego płótna, w niebieskim zawoju na głowie. Konie mają przeważnie arabskie, z Arabii importowane małe nieco, lecz ogniste i rącze.
Największa trudność w formowaniu kawaleryi w Indyach, to brak koni i wysoka ich cena. Każdy żołnierz wstępujący do pułku, winien złożyć do kasy rządowej war-