Strona:PL Józef Potocki-Notatki myśliwskie z Indyi 071.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





ROZDZIAŁ IV.




3 i 4 marca.

Niebo zachmurzone, chłodno, deszcze przechodzą, ubijając nieznośną kurzawę. Dnie nasze jakby do podróży zamówione. Wyruszywszy nadedniem z Gwalioru, szybko przebyliśmy pierwszą stacyą. Droga prowadzi wśród pól uprawnych, okolica równa, gdzieniegdzie tylko skaliste pagórki, jak kopce z ziemi wyrosłe, osady częste, kraj widocznie gęsto zaludniony i żyzny. Pszenica, stanowiąca tu obok ryżu i bawełny główny produkt rolnego gospodarstwa, po większej części już zebrana; dwa razy ją tu w roku sieją i raz we wrześniu, drugi raz w lutym zbierają. W tym roku uskarżają się na ciężki nieurodzaj, mizernie też wyglądają niezebrane dotąd łany, które widzimy. Na pierwszej stacyi Mahoona, w porządnym domku zajezdnym czyli »Dak bungalow« zastaliśmy wysłane dwa dni przedtem bagaże nasze i Majkla, który nam doskonałe śniadanie przygotował, dając tem dowód, że z innemi swemi zdolnościami łączy również i talent kucharski. »Dak bungalow« są to domki zajezdne