Strona:PL Józef Potocki-Notatki myśliwskie z Indyi 042.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nieznaczną kwotę na głowę wynoszą. Rzecz prosta, mówię tu o ścisłych kosztach samego polowania w odróżnieniu od ogólnych kosztów podróży, te ostatnie bowiem tak są względne i od danej osobistości zależne, że trudno co do nich pewną regułę postawić, wogóle zaś warunki życia znacznie tańsze niż w Europie.
W Kalkucie tydzień szybko minął. Zawarte znajomości dały mi sposobność poznania nieco towarzyskiego świata w tem mieście. Pierwsze w niem miejsce zajmuje naturalne wicekról. Najwyższy urzędnik rozległego imperyum, przedstawiciel majestatu cesarzowej Indyj, na którego skinienie pochylają się kornie głowy 260 milionów krajowych poddanych, żyje margrabia Landsdowne w królewskiej iście rezydencyi, jak monarcha otoczony azyatycką pompą i przepychem, jakiegoby się niejeden panujący w Europie nie powstydził. Na ulicy otacza go liczna eskorta wspaniałej gwardyi przybocznej, w pałacu roi się od złotem szamerowanych sług i adjutantów, przestrzegających reguł dworskiej etykiety — jednem słowem dwór królewski.
Od dawiendawna, od czasów gdy Anglia Indye zagarnęła, należy do zasad jej rządów nadawać wicekrólewskiej posadzie monarsze niemal prerogatywy i splendor jaknajjaśniejszy, który widomą niejako aureolą otaczając głowę przedstawiciela królowej, ma wciąż przypominać tak wrażliwym na zewnętrzne blaski krajowym Rajahom i milionom poddanych, potęgę, bogactwo i siłę wielko-brytańskiej monarchini. Jakby na zrównoważenie tych wyjątkowych prerogatyw istnieje z drugiej strony długą praktyką do siły prawa podniesiony zwyczaj, mocą którego nikt dłużej lat pięciu godności wicekróla zajmować nie może i podczas tego okresu obowiązany powierzonego mu kraju