Strona:PL Józef Potocki-Notatki myśliwskie z Indyi 035.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na czele komisyi łowienia słoni stoi pułkownik Sanderson, autor nader zajmującego dzieła o słoniach, z którego można się mnóstwo ciekawych szczegółów o ich naturze, sposobie łapania i polowania na nie dowiedzieć.
Można powiedzieć, że polowanie w Indyach umiejscowiło się dzisiaj w kilkunastu punktach, porozrzucanych w stosunkowo małych przestrzeniach, na ogromnym obszarze półwyspu, obszarze równającym się mniejwięcej całej Europie bez Rosyi. Niedostępny Nepal, południowa cześć Assamu, Kooh-Behar, Revah w środkowych Indyach, Jeypoor, Hayderabad i Mysore na południu i kilka innych miejscowości, oto najlepsze tak zwane »shooting-grounds« w całych Indyach. Ongi Goona do nich należała, dziś pozostało tylko wspomnienie, tradycya żyjąca o 40 tygrysach, które padały tam zwyczajnie w jednym myśliwskim sezonie. Te »shooting grounds«, które nazwijmy rewirami, leżą albo w posiadłościach Maharadżów, półudzielnych książąt krajowych, wassalów Anglii, do których dotąd trzecia część indyjskiego terytoryum należy, albo znajdując się w angielskiej prowincyi, są pod względem polowania w wyłącznem i faktycznem władaniu oficerów anglo-indyjskiej armii. W pierwszym wypadku zajść mogą dwie ewentualności: albo Maharadżah sam jest myśliwym i wtedy sam urządza raz do roku wielkie i wspaniale łowy, na które można uzyskać zaproszenie; nie jest to jednak zbyt łatwem, gdyż tylko kilku z tych książąt Europejczyków przyjmuje a wtedy popyt na zaproszenia jest wielki i nieraz na rok naprzód listy gości się tworzą, a panowie angielscy umyślnie na te łowy z Anglii przyjeżdżają. Druga ewentualność: Maharadżah nie dba o polowanie i oddaje takowe do dyspozycyi angielskiemu rezydentowi. Ten osta-