Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Syn Jazdona tom 3 171.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

roda[1] siwiejąca, czoło poorane, suknia połatana różnobarwnie i wytarta, czyniły podobnym do jednego z pierwszych uczniów świętego z Assyżu. W obliczu tem czuć było oderwanie się ascetyczne od świata, gorejącą pobożność i pogardę ziemskich rzeczy.
Poznawszy Biskupa ks. Serafin, ukląkł pokornie.
Ojciec ten, czech, rodem z Pragi, ale od pierwszego założenia klasztoru przebywający w Krakowie, był już prawie polakiem.., nauczył się mowy, kraj pokochał...
Był to kaznodzieja słynny, na którego głos tysiącami lud bieżał, tak, że nie w szczupłym naówczas kościele, ale zewnątrz z przystawionej doń ambonki opowiadać musiał słowo Boże...
Głoszono cuda jego, — lękano się nieubłaganej surowości. —
Biskup też wolałby był spotkać u progu kogo innego, nie jego.
Prawdomówność i ostrość człowieka tego nie miłe mu były.
— Ojcze mój, odezwał się Biskup, przybierając umyślnie ton lekki i wesoły. — Otom bez schronienia, pastuch bez szałasu, przychodzę was prosić o celę w klasztorze.

Mnich pokłonił się ręce obie krzyżując na piersiach — lecz milczeniem tylko odpowiedział. Tym

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – broda.