Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Syn Jazdona tom 3 053.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



III.



W nędznej chacie na posłaniu z siana i słomy, ledwie wojłokami z koni zdjętemi pokrytem, w mroku, który niekiedy słabo rozświecał ogień zapomniany w drugim końcu izby, leżał Paweł, Biskup krakowski.
Na ławach siedziało w milczeniu kilku ludzi z pozakładanemi na piersi rękami, ze zwieszonemi smutnie głowami, spoglądając ku łożu niespokojnie, na którem nie wypoczywał ale męczył się mąż namiętności gwałtownych i nieposkromionego ducha.
Po rozbiciu pod Bogucinem Krakowian i Sandomierzan przez Bolesława i Leszka, Paweł z innemi chciał szukać schronienia w Opolu. Przestrach go potem ogarnął jakiś aby nie został wydany. Niedowierzał nikomu, nie chciał być na łasce niczyjej. Wolał swobodny szukać schronie-