Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stara baśń tom 3 186.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dwory nad Jeleniem i pobliżu zamku, tak, że w oczach prawie rosła nowa osada, która już tu raz niegdyś, wedle podań istnieć miała.
Piastun zaś, dopóki dwór dlań nie był skończony, w prostym szałasie przebywał, do staréj swéj chaty leśnéj dojeżdżając niekiedy, po któréj tęsknił zawsze. Gdy wreście dach stanął i drzwi zawrzeć było można, a na ognisku naniecić ognia, przewieziono z nad Gopła wszystkie mienie Piastunowe na gród nowy, aby pierwsze ubóstwo jego i prostota obyczaju, zawsze jemu i potomstwu przypominała, iż ze stanu kmiecego wyniesionym został.
Chociaż płaszcz kneziowski i czapkę włożył stary, w komorze swéj, siermięgę wieszał, aby mógł na nią patrzeć, pod oknem malowanego dworu ul kazał postawić, aby mu jego barcie leśne przypominał. A na wiosnę stała się rzecz dziwna, bocian, który na chacie staréj mieszkał, gniazdo na dworcu założył.
Syna téż jedynego Ziemowita tak chował ojciec, aby obyczaju ziemiańskiego nie zapominał, i na równi z ubogiemi mógł życie małém opędzać — pracy, głodu, znoju i zimna się nie lękając.



Pozostaje nam tylko dopowiedzieć o losach Domana i Dziwy, które się téż wkrótce rozstrzygnęły.