Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stach z Konar tom I 221.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   217   —

Cezarów rzymskich, w twardym kamieniu wyrzezana, co się wiekom oparła, świadcząc jakiego majestatu panowie ziemią dawniéj władali. Czoło wysokie jak kopuła świątyni, siwiejącemi włosy gdyby wieńcem opasane, mimo zmarszczek które myśli na niém poorały, wypogodzone było siłą woli. Z pod niego patrzało oczu dwoje wielkich jasnych, niezamglonych, choć barwy lazurowéj i razem łagodnych. Usta około których pofałdowała się twarz pełna, wyraz miały zgodny z wejrzeniem, namaszczone były dobrocią razem i ukrzepione siłą. Całość przedstawiała piękne harmonijne oblicze, choć ze śladów na niem pozostałych widać było że się ono ogniem i potęgą wielką zmienić mogło w groźne i niezbłagane.
Cała postać odpowiadała wspaniałéj głowie, a była krzepką, silną, pełną, choć nie rozrosłą zbytecznie. Pół kapłana, pół rycerza, coś królewskiego w nim było, a więcéj nad wszystko spokoju i majestatu, jakie daje poczucie własnéj potęgi.
Był to Gedko Gryf Biskup Krakowski, po Gnieźnieńskim metropolicie, pierwszy w Kościele dostojnik, a ze stanowiska swojego przy głównéj państwa stolicy, u boku najwyższego księcia, często większego wpływu i znaczenia na losy kraju od samego Arcybiskupa.
Kraków liczył się za gród główny, w Krakowie wiązały się i rozwiązywały sprawy państwa,