Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stach z Konar tom II 143.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   139   —

swą kotliną lasami osłoniętą. Podług prawa zakonu wprzódy, nim mnisi tu wciągnęli na dolinę Siloa, już schronienie dla nich tymczasowe było przygotowane. Wedle wskazówek przyszłego opata wystawiono naprzód kapliczkę drewnianą, izbę jadalną, sypialnię, schronienie dla gości i celę dla odźwiernego.
Kościół się dopiero zaczynał budować, gdy pierwsi dwunastu apostołowie weszli na poświęconą siedzibę swoją. Właśnie niedawno Opat Lucjusz z towarzyszami zajął był ubogie jeszcze budynki, na których miejscu miał późniéj stanąć kościół i klasztór wspaniały, osobny dwór Opata, folwarki i ogrody.
Całém wyposażeniem jakie z sobą od matki klasztoru przynosili wszędzie pielgrzymi, było kilka ksiąg niezbędnych, bez których się obejść nie mogli. Psałterz, Hymny, Collectaneum, Antyfonarz, Graduał, Mszał i ta „Charta charitatis“ Karta miłosierdzia, która prawo w sobie zamykała.
Ubogo wyglądał Sulejów jeszcze, chociaż obok tymczasowych drewnianych szop, w których mieścili się mnisi, już żwawo rozpoczynała się budowa kościoła pod ich dozorem, wedle ich formy. Mury już z ziemi wyrastały. Około nich roiła się gromadka robotnika i białe widać było suknie przewodniczących im mnichów.
Drogą wiodącą ku temu nowemu klasztorowi jechała pięknego poranku wiosennego, mała gar-