Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stach z Konar tom III 067.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



III.

Kaźmierz w Krakowie zawsze się jeszcze za gościa uważał, mówił o tém przy każdéj zręczności codziennie, zagadywał kilkakroć o wyjeździe do Sandomirza. Lękając się tego biskup, jakeśmy mówili, przygotowywał mu niespodziankę, która go tu przykuć miała — przybycie księżnéj Heleny z synkiem.
Gdy Kaźmierz wspomniał o powrocie do Sandomirza, Krakowianie kłaniali mu się do kolan i pół poważnie, pół żartobliwie odpowiadali — Nie puściemy! Biskup Gedko wołał, iż na drodze stanie a zaprze mu ją sobą. O przyjeździe księżnéj już postanowionym, mowy jednak nie było, chciano bowiem, aby ona przybyła tu, jakby z własnéj woli, z tęsknicy i obowiązku.