Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 160.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
154

jednak musiało. Jest tu w starym klasztorze składów dużo, którychem ja dotąd nawet obejrzéć nie miał czasu, wezwijmy braciszka on pewnie wie gdzie te xiążki..... choć to muszą być wybiorki i śmiecia.
Braciszkiem zwana istota był to pijarski quondam laik, dziś niby zakrystjan, trochę organista, któremu że imie miał Dyonizego, dano przezwisko Dyni; poczciwe stworzenie i niezmiernie pocieszne, a kochane od wszystkich. — U niego klucze były od wszelkich składów, on pilnował klasztoru, i śpiewając a chodząc z kąta w kąt nieustannie dowodził uparcie że taki pijarowie kiedyś do swego powrócą, a on jeszcze dożyć musi installacji.
Zabawnéj powierzchowności, krągły, rumiany, wesół zawsze, nie zdjąwszy dotąd sukni czarnéj braciszka, pędził żywot tak szczęśliwy, iż mu go trzeba było zazdrościć. Nigdy chmurka nie postała na jasnem jego czole wypukłem i gładkiem, Boga za wszy-