Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 147.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
141

tynia, nos cesarzowéj rzymskiéj..... cud jednem słowem.....
Pan Joachim uśmiechnął się prawie z politowaniem.
— No, więc cóż ztąd panie Szambelanie, będziemy się patrzéć i dziwować?
— Jużcić i wielbić! — składając ręce zawołał stary mask aron, — bóstwo powiadam asindziejowi.
— Chwała Bogu, to nam miasteczko ożywi, a Szambelana odmłodzi.
— A asindzieja, — spytał stary, — niby to nie?
— Mnie nie, — odparł Joachim, — bom dziś starszy od was o jakie lat trzydzieści, już mnie to ani zajmuje, ani obchodzi, ani niepokoi. A gdy spojrzę na piękną twarz, drżę tylko myśląc co ją spotka i na co piękność narazić może!
— Bo asindziéj całe życie musiałeś być