Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 124.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
118

grodami aby się na badanie ciekawych oczów nie nastręczać. Łatwo zresztą poznać w nim było jednego z tych ludzi, którym życie brzemieniem ciężkiem spadało na barki. Twarz blada, oczy zbłąkane, ruchy jakieś bojaźliwe i przestraszone a gwałtowne, zdradzały stan duszy niezwyczajny i zbolały. Długie godziny spędzane w kościołku i na samotnych przechadzkach, kazały się domyślać że cierpiał i szukał ulgi w uspokojeniu i ciszy, któréj w ludzkiem towarzystwie nie spodziewał się znaleźć.
Ten przybysz nowy zajmował Szambelana, ale niemniéj Petronellę, chociaż mniéj szczęśliwie do postrzeżeń w dość oddalonym dworku umieszczoną i zmuszoną z tego powodu zachodzić częściéj do pani Farfurskiéj, z któréj okna zajmujące czynić było można badanie. To ją nawet nieco zbliżyło do nieszczęśliwéj kuzynki Szambelana niemającéj prawie towarzystwa i w dość przykrem zostającéj położeniu, bo czuła że jakaś potwarz ciężyć nad nią musiała niewidomie.