Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 118.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
114

Rozmowa przeszła w obojętną, a po chwili Adela opowiadając o swoich zajęciach przypadkiem wspomniała Andzię... i Poroniecki spojrzał na Oktawa z uśmiechem.
— Z początku szło mi z nią jak z płatka, mówiła Adela, — ale od niejakiego czasu humor i usposobienia jéj zmieniły się zupełnie, a od dwóch dni nawet wcale nie przychodzi.
— Znudziłaś ją może!
— Gdzieżtam, byłyśmy w największéj przyjaźni w początku, z dziwną łatwością uczy się wszystkiego, choć trzpiot i niespokojna... a Bóg tam ją wie co się z nią dzieje, ale w końcu oświadczyła mi, że chce wrócić do dawnego życia... Wy mówicie że na wszystko lekarstwo praca, a mnie nie — lepsze daleko latanie po borach i szalenie wesołe, człek się zadurzy, zaśpiewa, zamęczy, potem przynajmniéj zaśnie... a po waszem czytaniu i gadaniu jeszcze większy niepokój ogarnia. Żal mi serdecznie biednéj dziewczyny tak niepospolite Bóg jéj dał usposobienia, a umysł i serce tak harde, że ich ugiąć niepodobna.