Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 095.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
91

się wam nawet... Czemu wy tam tak często przy niéj? co wy jéj tam czytacie? na co patrzycie jéj w oczy? co szepczecie z sobą... na co ona mnie was odbiera, — coraz żywiéj poczęła Andzia, — mało jéj świata? ja mam jednego i tego mi chcą wyrwać! Ale ja nie dam!
I wstała podnosząc zaciśnioną rękę do góry.
— Co ci się dzieje Anusiu! — rzekł przestraszony Oktaw, — zkąd ten niepokój nagły? dlaczego mi nie wierzysz?
— Bo patrzę i mam oczy! a ona straszna... kogo zechce oplącze słówkiem i wejrzeniem, umie spojrzéć i mówić i milczéć... ja tylko gniewać się potrafię i męczyć...
I zamilkli oboje, a dziewczyna znowu przybliżyła się ku niemu i głowę zwiesiła na jego ramieniu.
— Nie prawda? — spytała, — szalona jestem! toż to może ostatnia w życiu godzina,