Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 059.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
55

sze kwiaty rozumu i wyobraźni kwitły już nieraz na ziemi.
Pierwszy to raz spotykał Edmund człowieka takiéj siły, bo w świecie w którym się zwykle obracał, powierzchownie wykształconych ludzi, miał się za niezwyciężonego. Własne jego systemata po téj próbie, wydały mu się słabszemi, nowość była ich najsilniejszą podporą.
Z innéj strony Troiński nie mógł się nie podobać panu Joachimowi, który czuł że w głębi serca oplątanego ziemskiemi uczuciami był poryw wielki ku jasności i prawdzie.
Przebyli tak z sobą dni kilka usiłując poznać lepiéj i przybliżyć, nareszcie jednego wieczora wśród samotnéj przechadzki, Wielica przerwał obojętne rozprawy, i ujmując za rękę Edmunda, rzekł mu poważnie.
— Kochany panie, wiem że u was wiek i doświadczenie nie ważą, bo siłę uznajecie tylko w młodości, a nie cenicie tego co daje