Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 225.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
215

żna! przed wszystkiemi drzwi zamykać! wszędzie zdrada i niebezpieczeństwo.
Adela pocichu przyszła i pocałowała ją w rękę z osmuconą jakoś twarzą.
— Uspokój się moja matko najdroższa, — odezwała się głosem poważnym, — chciałaś odemnie szczerości, a ja i tak kłamać nie uumiem i święta babcia zaleciła mi w życiu strzedz się fałszu jak plamy. Powiedziałam ci co czuję w duszy, ale nie obawiaj się, ja i boleść i ofiarę wesołą twarzą dźwignąć potrafię. Gdybym kochała nawet i płakać musiała, przywiązanie i łzy połknę w milczeniu, a zawsze ci będę posłuszną... Ja chcę żyć tylko dla ciebie.
— A jaż to dla siebie myślisz żyję? jabym dla fantazji mogła żądać od ciebie poświęceń i narażać cię na cierpienia? — Dziecię moje, o jakże się nie rozumiemy! Ale ja trwożę się i truchleję nad przyszłością, jabym ci narzeczonego z nieba sprowadzić chciała, aby był