Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 158.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
148

świata. Nie śmiejcie się, nie śmiejcie, przecież w duszę wierzycie, a czemuż nie w duchy?
To mówiąc wzdrygnęła się.
— Widziałażeś kiedy ducha? — zapytał Oktaw.
— A... może! — cicho szepnęło dziewczę, a oczy jéj dziwnie zabłysły — może dlatego się ich nie boję, choć są złe i dobre duchy... Ale uwierzylibyście mnie, kiedy nie dajecie innym wiary?
— Cóżeś ty widziała?
— Wiele! wiele! — uśmiechając się smutnie odpowiedziała Andzia, — ale chodźmy ztąd, mrok p ada, a ten człowiek straszny gdzieś pewnie krążyć musi, aby nas znowu podejrzeć... chodźmy...
Oktaw się nie opierał, Andzia schwyciła go za rękę jakby się obawiała by jéj nie uciekł i pociągnęła gwałtownie za sobą wiodąc wąziuchną ścieżynką między zarośla, w stronę polanki i mogiły o któréj wspominała.