Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 102.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
92

i pracy... Cały dzień sądziłem sprawy nie wstając z za stołu, jużciż to robota, podprowadź mnie kochanku, a pytaj mnie o co chcesz, wszystko tobie powiem, pod chejrymem... Gadaj bezpiecznie co z starego wyciągniesz to twoje, bo ja jutro zapomnę nawet żeśmy się dzisiaj widzieli...... Nie dla tego żebym był pijany, ale że tyle mam na głowie, co strach...
Nie było sposobu uwolnić się od starego, Oktaw więc, choć w duszy nie rad, musiał go ująć pod rękę i zawrócić się z nim do furtki.
— Prawda, oczy! — rzekł zmieniając przedmiot Prokop, — szatańskie, kiedy na mnie spojrzy, a długo potrzyma oczyska te, to mi się robi straszno, cóż to wam? Wszyscy za nią latają poszalawszy, ale jéj nikt tak nie zna jak ja, mnie pytaj! Wiele was jest wyprowadzi w pole... didkowa córka! uciekaj pókiś cały! ja ci to mówię!
Mruczał tak niezrozumiale jedno powtarzając stary Prokop z ciężkością po stroméj ścież-