Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 090.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
80

dziesiąt mi jeszcze zostało, a wszystko nic potem... Ale my tu gadamy sobie, a gdyby to ludzie zobaczyli że po nocy paniczyk w dole a Andzia na górze, coby to już z tego za piękna bajka wyrosła!
— Prawda, masz słuszność, ale ja idę, — rzekł Oktaw.
— No! nie spieszcie, cóż to wam zaszkodzi że was posądzą, przecie ja się nie boję, nie pierwszeć to będzie ani ostatnie... taka dola nasza... a tyle mego co z kim dobrym jak wy, przegada się i przemyśli we dwoje... Pamiętacie dawniej! e! kiedyśmy to razem biegali na górę i budowali ze starych cegieł chaty i zbierali ślimaki nad stawem? Dobre to były czasy, a wówczas to się jeszcze śpiewało inaczéj i zasypiało spokojniéj... ale to już nie wróci? Wyście urośli i Andzia także, a teraz się jéj wstydzicie?
— Ja? ciebie, a dlaczegóżby? — spytał Oktaw.