Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 076.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
66

rwą wiatry.... Takim to cudem wyrosło owe dziewczę w ubogiéj chacie na podziw i na panowanie temu co je otaczało. Jeszcze gdy była dziecięciem, na ulicy stawali przechodzący lubować się jéj twarzyczką i postacią, a Andzia zawcześnie się dowiedziała że była piękną. Umiała téż czynić się piękniejszą jeszcze strojem, który stwarzała z niczego: trochę kwiatków i gałganków, błyskotki któremi ją darzyli wszyscy, wystarczały na przyozdobienie z szczególną jakąś urządzane sztuką. Długie nieraz godziny siedziała przed rozbitem lusterkiem i zaplatała czarne warkocze, muskała je, opinała chusteczkę, ściągała gorsecik, myła rączki aby były białe i świeże. Nieraz znajdowano ją tak uśmiechniętą do siebie białemi ząbkami i rozmawiającą z sobą.
Do pracy znowu trudno ją było napędzić, i siedziéć nie lubiła nad żadną robotą chyba do swojego stroju. Ojciec probował ale nic nie dokazał i ruszywszy ramionami zdał na wolę Bożą, nikt jéj nie uczył niczego, wyro-