Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 192.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
189

Prócz mnie com sobie z góry powiedział że cierpić będę i milczyć nie podnosząc głosu, wszyscy codziennie obarczali dyrektora wyrzutami, własne dzieci, żona, przyjaciele.., najlichsi komparsi, każdy chciał pierwszéj roli jak w życiu, upatrywał w towarzyszach chęć szkodzenia sobie, a ztąd nieustanne waśnie i spory. Ta powiedziała coś na tamtą, ów obrócił się do innego w sposób obrażający, dano rolę pierwszego drugiemu i t. d. i t. d., a nie było dnia bez sprawy kryminalnéj, narzekań, groźby oddalenia, czasem nawet rozstania artysty, który nazajutrz powracał. Mężczyzni nienawidzili się dostatecznie, ale kobiece waśnie przechodzą wszelkie pojęcie... słupiałem patrząc jak po serdecznych pocałunkach wieczornych nazajutrz oczy sobie wydzierały i znów potem przysięgały przyjaźń wiekuistą... Świat to był dla mnie niepojęty, a po tych kilku leciech spokoju i wytchnienia zepchnięty znowu w warstwę od któréj odwykłem, cierpiałem męki czyścowe.