Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 087.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
84

jakiś, a radziby tak swoję robotę ubarwić, aby miała pozór przynajmniéj sprawiedliwości. Szukano więc do mnie przyczepki nie mogąc jéj znaleźć rok cały i tak doszliśmy oba do ostatecznych examenów rocznych. Dyrektor dał był słowo że ulubieniec medal wziąć musi przedemną i dotrzymał go pod pozorem krnąbrności i zuchwalstwa, pisząc mi w rubryce obyczajów zdanie wątpliwe. To mnie oburzyło niezmiernie, bo w atestacie pozostać miał ślad wieczny mojego niedobrego prowadzenia się, wolałbym był niesprawiedliwe ocenienie nauki, niż rzucenie plamy na całą może przyszłość. I choć poczciwy Wieloryb hamował mnie jak mógł przekonywając, że trzeba uledz w cichości lub pokorą starać się przebłagać dyrektora, przejęty niesprawiedliwością poszedłem publicznie upomnieć się o moję krzywdę.
To pogorszyło jeszcze sprawę moję, gdyż zręczny człowiek samo znalezienie się moje, przedstawił jako dowód charakteru krnąbrnego i usprawiedliwienia swojego zdania.