Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 077.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
74

wo się zajmował moim losem. Kulikowa posługiwała się i gderała, ale także przywykłszy, niemal na równi ze swemi dziećmi mnie pielęgnowała, studenci widząc cichego i pokornego nie bardzo się znęcali nademną. W klassie wprawdzie siedziałem daleko i nikt się mną szczególniéj nie zajmował, ale téż nie prześladowano. Potrzebę nauki wpoił we mnie Słonkiewicz stawiąc się nieustannie za przykład, i wziąłem się do pracy zrazu ciężkiéj i nudnéj z usilnością wielką. — Były dnie nudy i utrapienia, ale święta, ale przechadzki nasze nad brzegiem rzeki, gry, zabawy, wieczorne śpiewy i rozmowy — jakże dziś jeszcze uroczo się wydają!! Szczególną dla mnie woń mają dotąd jeszcze te wspomnienia lat pierwszych w szkołach spędzonych, z wydartemi łokciami i często dziurawemi butami.
Zrazu wypłacałem się Kulikowéj myjąc talerze, czyszcząc odzienie współtowarzyszów i zastępując chłopca do usług, ale w trzeciéj już klassie Słonkiewicz mój opiekun, uznał