Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 133.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A jakże! a jakże! toć wiemy zwyczaje i prawa, jak ten powiada (to było Kaspra przysłowie).
— Nie wypytywał posłaniec.
— A jakże, a jakże — ale mnie muchy z nosa nie łatwo wyciągnąć — pytał się o panicza czy daleko mieszka — a ja mówię o! daleko. — Cóż to przesiada na dziedzictwie? — podobnoś — odpowiedziałem. I musi być bogaty? pyta znów — a ja mu kto to tam wie, jak ten powiada — to tak daleko. —
— Rozumnieś odpowiedział Kasprze — rzekł stary.
— A już to ja — głupstwa nie zmaluję, przechylając się na jednej nodze z niejaką dumą odparł sługus.
— A potem. —
— A potem już jakby mu gębę zamalował, jak ten powiada, — tylko dwa kieliszki wódki wypił.
— I zakąsił.
— Kiełbasą! a jakże! kiełbasą!