Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Ostrożnie z ogniem 099.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

by je błogosławił. A że dawny dziedzic znał wszystkie swoje dzieci po imieniu, po twarzy, wiedział ich stosunki, potrzeby, może też iż pomagał im jeszcze chętnie, nie było wesela bez jego porady, nie było przesiedlenia, na któreby się nie zgodził, a często gdy stodołę z miejsca na miejsce przyszło przenosić, starzec i o tem musiał wiedzieć. Szacunek, wdzięczność, jakiemi go otaczali dawni poddani, świadczyły najdowodniej, ze nie są to wcale serca niewdzięczne i niepamiętne, jak się wielu zdaje. Ubogi pamięć ma aż nadto dobrą; prawda że pomnąc dobre, o złem też zapomnieć nie umie. —
Zdziwić to może, iż tracąc majątek, starzec ani dla siebie, ani dla syna, którego kochał za siebie i matkę umarłą — nie pożałował dostatków. Tak było przecież, a gdy Kasper i stary Semen, wielki przyjaciel Darskiego, dawniej leśniczy dziś dziad oślepły, dziwili się temu nie raz, on im ze swoją zwykłą odpowiadał spokojnością.