Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Macocha tom drugi 127.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

straży... pomyślała, że wieczorem między kobietami... może przejdzie niepoznana i potrafi się nie zdradzić — skłoniła się więc milcząca i pociągnęli ku powozom, które przed pałacem znaleźli z liczną służbą, stojące w gotowości...