Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Lubonie tom II 222.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czajną, kazał nie szanującym postów — jak piszą, zęby wybijać...
Tak samo zakazywano śpiewać stare pieśni, zbierać się na Kupałę, nocne odbywać pląsy i zabobonne gusła, zabraniano grzebać ciała po rozdrożach i uroczyskach, jak to dawniéj bywało we zwyczaju z tryznami, obiatami, stypami trwającemi po dni kilka. Ludzie przywiązani do odwiecznych tych obrzędów, uciekali w głąb lasów, kryli się, ale przez długie wieki pamięć dawnéj wiary przechować umieli.
Nie było sposobu od tych strumieni, kamieni, słupów, dębów i gajów ich odzwyczaić i duchowieństwo stawiło na nich krzyże. Z dawnych bóstw imion czyniono świętych, dni uroczyste u pogan zastosowywano do obchodów i pamiątek kościelnych.
Tak te resztki wiekowéj spuścizny zmięszały się, zlały, dziwnie częstokroć, z legendami chrześciańskiemi.
Dzień 7 marca, który był naznaczonym do zburzenia wszędzie, gdziebykolwiek się znajdowały, resztek pogańskich bałwanów, na długo został pamiętnym. Długosz powiada, że w niektórych wioskach w Polsce, w czwartą niedzielę postu, zatykano na długich żerdziach (stanice dawne) wizerunki Dziewanny i Marzanny, a potém je rzucano i topiono w bagnach.