Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom I 252.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Cóż się stało z tobą? jakeś się tu dostała? gdzie matka? zkąd jedziesz? do czego to przebranie? byłaś w ich obozie?
Jedno po drugiém począł rzucać pytania Merheim.
— Co to jest? — dodał w końcu — dlaczegoś uciekła?
— Jadę wprost z obozu Jagiełły, do któregom się dostała — zawołała przebrana Ofka. — Utkwiła we mnie ostatnia rozmowa. Judytką być zapragnęłam, a zostałam pacholęciem przy królu tymczasem.
— Przy królu! — powtórzył podskarbi — ty jesteś heroina! Mów! mów... coś widziała? z czémże jedziesz?
— Ostatnia rzecz, którąm widziała, to była hańba nasza i klęska! — zawołała Ofka. — Zdobyty Gilgenburg, złupiony! spalony! Krwi strumienie się lały, trupów stosy ogień pogrzebał, jeńców tysiące nabrali.
Merheim cofnął się przerażony.
— To być nie może! Gilgenburg! warowny, na jeziorze, obsadzony tak mocno...
— Wzięli go we dwie godziny! — zawołała Ofka. — Napadli jak szarańcza, dziś to już gruzów kupa! Wojsku nikt nie nakazywał szturmu: przy-