Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom I 134.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rycerstwo z całego powiatu na jego obronę. To było pierwsze spotkanie i pierwsza wróżba, któréj Krzyżacy nie wzięli do serca.
Przypisano to nieudolności komtura i przypadkowi, zemsta tylko rozbudziła się w sercach.
Król Jagiełło w pochodzie między Czerwieńskiem a Żochowem, radosną tę odebrał nowinę.

∗             ∗

Wojsko ciągnęło lasem i zaroślami, dzień był skwarny, król uznojony i posępny jechał z głową okrytą na powolnym koniu, który miał nogi zdrowe i chód lekki, co rzadko razem się łączy.
Opodal nieco, konno i pieszo, szli i jechali dworscy, rycerze i panowie, rozmawiając pocichu. Zdala słychać było pieśni, które Witoldowi Rusini zawodzili, wytrwać bez nich długo nie mogąc w milczeniu. Las ledwie wolny wietrzyk poruszał, pogoda obiecywała się na dzień cały. Gdziekolwiek źródło lub studnia znalazła się na drodze, rzucało się do niéj co żyło i wysączano ją do dna. Nie jeden konia wprzódy pojąc, sam potém kropli już nie dostał, ale koń był pierwszy u żołnierza. Niektórzy, po borze, przypominając lata młodsze, dojrzéwających jagód szukali, by niemi zwilżyć usta spalone, inni grzybami napełniali hełmy,