Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom II 276.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdyby z mogił swych i grobów kamiennych powstali dawni kraju każdego mieszkańcy, a przyszli szukać starych siedzib, w których spędzili życie: błądziliby po swojéj ziemi jak po obcéj, nie mogąc odszukać ani dworów gdzie stały, ani lasów gdzie rosły, ani rzek, gdzie płynęły.
W miejscu starych puszcz, wydarte zielenieją pola; gdzie były wioski, rosną teraz lasy; rzeki suche opuściły łożyska; mogiły rozorały pługi; kości w pył się obróciły.
Cmentarze złotą kołyszą się pszenicą; na łąki muł i piasek naniosły rzeki; stawiska wsiami zabudowano; potoki w głąb ziemi pouciekały. Mieni się tak wszystko, pada i rośnie. Ziemia chłonie ruiny i pożéra mury.
W owych czasach, których sięga opowiadanie nasze, kraj zupełnie inną miał postać. Większą jego część stare, jeszcze nie trzebione zalegały bory i puszcze, łączące się z sobą i stanowiące nieprzebyte kryjówki dla zwierza i ludzi, a niewyczerpaną skarbnicę.
Z nich wówczas szły dochody szlachcica, z nich w większéj części żył włościanin; była to komora i śpiżarnia, w któréj ludzie i wilcy gospodarowali. Wydziérano pólka powoli, karczowano już lasy,