Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom II 036.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cisnęła Krzyżaków tracących serca i głowy. Zwycięztwo przechylało się na stronę Jagiełły.
W téj chwili właśnie, ci co ścigali uchodzącą Litwę, wracać zaczęli z jeńcami, łupem i pieśniami zwycięzkiemi, przychodząc na plac, gdy wojsk reszta szła w rozsypkę. Musieli więc rzucić swych więźniów i tabor, śpiesząc w pomoc braci.
Na chwilę czeskie pułki zaciężne i niemieccy goście wstrzymali pogoń i przedłużyli walkę... znowu los bitwy zdawał się niepewnym.
Jagiełło patrzał. Kilkakroć niecierpliwy zrywał się do boju i chciał iść z drugimi, bezczynność go męczyła; krzyczał i w miejscu konia swego męcząc, ludzi rozpychając, napróżno chciał losy wojska podzielać. Dworzanie chwytali konia i zastępowali mu drogę.
Walka jeszcze zacięta trwała w dolinie, gdy szesnaście chorągwi krzyżackich stojących z boku i nie mających udziału w bitwie, rozwinęło się nagle, i część ich postrzegłszy orszak królewski na wzgórzu, skierowała się ku miejscu temu. Widoczném było, iż wiedzieli o Jagielle i pochwycić go chcieli.
Postrzegłszy to król, krzyknął na Zbiszka z Oleśnicy: