Ta strona została uwierzytelniona.
Paweł nakazał jej milczenie.
— Daj ty pokój z językiem swym, — rzekł. — Ja już różne pamiętam czasy i wiem jedno — nie wdawać się nam chudeuszom w nie swoje. Kto mięso sprzedaje niech o wołach myśli, kto sukno o postawie, — kto żelazo o kruszcu... I koniec!
— Co Bóg da to da! — zamruczeli rozchodząc się drudzy.