Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Królewscy synowie tom IV 037.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Roli naówczas wielcy posiadacze ziemi wcale prawie dla siebie nie uprawiali. Rozdawali ją osadnikom, którzy dawali zato ziarno, część przypłodku z trzody i odprawiali niezbyt ciężką służbę przy dworach na straży, do grobel i posyłek. W przejazdach książęcych musiały téż osady często podwody dostarczać i obroki dla pańskiego dworu.
Rycersko służący pan taki wielkich obszarów, majętności dzierżąc mnogie, sam około ziemi chodzić nie mógł; osadzał na niéj ludzi wolnych albo niewolników i jeńców wojennych, zdobytych w wyprawach. Ztąd często i osad nazwiska jak Połowcy, Pomorcy i inne pochodzenie osadników oznaczały. Z niewolnikami, rabami, porabkami (parobkami, dziećmi rabów), rachuba była inna niż z ludźmi wolnemi; niewolny człek robił jak bydle ile zdołał i co mu nakazano. Kupowano go i sprzedawano jak towar inny, sam téż mógł się wykupić, jeżeli miał czém i wolność odzyskać. Są ślady, iż żydzi naówczas niewolnikami nawet chrześciańskiemi handlowali.
Właściciel ziemi bez trudu gotowe miał wszystko, łąkę mu zsiekli osadnicy, owies zsypali, inne ziarno dali na potrzebę dworu, miód dostarczały barcie, mięso własne stada i zwierzyna leśna, ryby, rzeka i stawy. Usługa z niewolnych ludzi się składała lub ze swobodnych, którzy za utrzymanie i niewielką płacę się zaciągali.