Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 2 183.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

siły. Hrabia Wackerbarth towarzyszył Augustowi. Mówiono o twierdzy Königsteinie i o czynionych próbach na skałach, na których się ona wznosiła. Półkartauny w proch rozsypywały kamienną podstawę twierdzy.
— A jednak — rzekł Wackerbarth — znam miejsce i kamienie, którychby one nie wzięły: za to ręczę.
— Gdzie? — zapytał August.
Wackerbarth spojrzał na króla, zdawał się zafrasowany tém że mu się to słowo wyrwało i milczał.
— Gdzie? — powtórzył król.
— W Stolpen na bazaltach tamtejszych, które są jak żelazo twarde, kule nic nie mogą.
— W Stolpen! — zawoła August i twarz mu się okryła chmurą — a, w Stolpen!
Była milczenia chwila, król się przechadzał niespokojnie, znać było iż go jakaś fantazya dręczyła, któréj zadość uczynić nie chciał czy nie mógł.
— W Stolpen! — powtarzał kilka razy. — Możnaby kartaunów na skałach tamtych spróbować.
Wackerbarth spojrzał trwożliwie na króla, który jakby ubodnięty tém wejrzeniem, zawołał: — Dlaczego nie mamy kul na bazaltach spróbować? przecież zamku nie obalimy? a kilka strzałów....
Wackerbarth zmilczał, jakby czekając rozkazów i niedowierzając im. August widocznie oziębłością jego był dotknięty i chciał się wyższym nad pewne względy dziecinne, które mu któś mógł przepisywać, okazać.
— Poślij waćpan do Stolpen — odezwał się — dwa działa, każ mi przygotować baterye naprzeciw tych słupów, będę sam jutro rano próbie przytomny. Tak, z rana — dodał — póki gorąco nie przyjdzie, bo dnie już bywają skwarne. Odwrócił się od niego i poszedł.
Rozkaz króla spełniał się zawsze mimo wszelkich przeszkód możliwych, we mgnieniu oka. Na całą noc wysłano rozkazy i działa do Stolpen... Zaklika spał w swym dworku samotnym, gdy o północy rozruch nie zwykły stał się w miasteczku. Konni, wozy, wojskowi z głośnemi krzyki wjeżdżali z pośpiechem wielkim i zuchwałością żołdacką. Kapitan wy-